Składniki na ciasto:
2 szklanki mąki pszennej
200 g masła
2 jajka
1/2 szklanki cukru
4 łyżeczki cukru waniliowego domowej roboty
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Składniki na nadzienie:
200 g czekolady mlecznej
100 ml śmietanki 30%
3 łyżeczki masła
Przepis:
Składniki na ciasto umieszczamy w misce i zagniatamy na jednolitą masę. Z ciasta formujemy kuleczki o średnicy ok. 2 cm. Umieszczamy je w formie do pieczenia orzeszków. Pieczemy je ok. 5 minut. Po wyjęciu z formy odkrawamy ewentualny nadmiar ciasta.
W garnuszku umieszczamy połamaną czekoladę razem ze śmietanką i masłem i rozpuszczamy na małym ogniu ciągle mieszając. Po rozpuszczeniu i połączeniu się wszystkich składników, czekoladową masę odstawiamy do ostygnięcia. Gdy masa zastygnie nakładamy ją w w ciasteczka tak, aby ich brzegi były również wysmarowane masą czekoladową. Następnie łączymy dwie połówki orzeszków - postępujemy tak aż do wyczerpania wszystkich składników.
Moja babcia takie robi, uwielbiam je:) musze kupic taka forme zeby tez zrobic:)
OdpowiedzUsuńMożna kupić na Allegro
Usuńpyszności:) widziałam na kilku blogach, ale nie mam foremek do ich wypiekania:(
OdpowiedzUsuńna allegro powinny być :)
UsuńNapotkałam już takie ciacha, ale Twoje tutaj wyglądają słodko i na wczorajszy wieczór byłyby idealne ;D
OdpowiedzUsuńwłaśnie wczoraj je zmalowałam ;)
UsuńUwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńpamiętam z dzieciństwa jak mama robiła takie orzeszki, potem z rodzeństwem wykradaliśmy je z puszki :)))) ślicznie wyglądają w tej czerwonej miseczce na czerwonych grochach :)))
OdpowiedzUsuńSmakowicie się prezentują, jeszcze nigdy nie miałam okazji spróbować,ale narobiłaś mi na nie ochoty :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie:-)
OdpowiedzUsuńPiękne orzeszki! pyszności!
OdpowiedzUsuńMoja siostra jest od nich uzalezniona. Moja mama nigdy ich nie robiła. Dopiero spróbowałam ich u babci. Niestety nie przypadły mi do gustu, gdyż miały za dużo masy a ja nie przepadam za ciastami z masiorami. Babcia robiłą je z masa orzechową i posypywała cukrem pudrem :) Nie zmienia to jednak faktu ze mają swoich wielbicieli i ze wygladaja wspaniale :)
OdpowiedzUsuńWow!!! od dawna miałam na takie ochotę:) ale nie mam takiej patelni, kurczę, ale mi smaku narobiłaś:)))
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają! Nasze ulubione ciasteczka:) Jutro ostatni dzień konkursu, serdecznie zapraszamy! Do wygrania Książka Roberta Makłowicza wraz z jego autografem!http://domowe-wypieki.blogspot.com/2012/12/konkurs.html
OdpowiedzUsuńkapitalne:D
OdpowiedzUsuńja sam nigdy ich nie robiłam, ale teściowa tak.. są boskie!:D
takie orzeszki robiłam rok temu z przepisu mojej prababci ;D
OdpowiedzUsuńJa tez nie mam takiej patelni.. szkoda bo od razu bym sie zabrala za takie orzeszki :D
OdpowiedzUsuńa ostatnio na targu widziałam patelnię do orzeszków - wynalazek wszechczasów :)
OdpowiedzUsuńdostałam podobne na święta, uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńPyszne, szkoda że nie mam takiej formy :)
OdpowiedzUsuńSpełnienia najskrytszych marzeń w Nowym Roku!
Mniam, mniam, zostało jeszcze trochę dla mnie? :]
OdpowiedzUsuńno ba! zapraszam :*
UsuńAlez cudne zdjecia! To slonce... Az ma sie ochote je pochwycic, wraz z jednym ciasteczkiem na poprawe humoru :)
OdpowiedzUsuńEmciu, zlituj się takie pyszności serwujesz jak tu trzeba by było zabrać się za dietę.. kusicielko pyszności.. ;)
OdpowiedzUsuńsą przeurocze ;) moja wspóllokatorka przywiozła ostatnio takie z nadzieniem z orzechów włoskich...aj pychota ;).
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie orzeszki. Moja babcia i mama takie robiły, ale z jakims orzechowym nadzieniem. Pyyyyszne są.
OdpowiedzUsuń