Pierwszy raz usłyszałam o tym drinku podczas oglądania serialu
„Better Call Saul”, który jest serialem pobocznym z „Breaking Bad”. O serialu nie
będę się rozpisywać (jest świetny – polecam!), ale o drinku już tak :)
Pojawił się on w
odcinku kiedy jednej z bohaterek oferowano nową intratną posadę w kancelarii
prawniczej. W ekstrawaganckiej restauracji, przedstawiciel kancelarii uraczył
właśnie tym drinkiem młodą prawniczkę. Moscow Mule został zaserwowany w miedzianych
kubeczkach. Nazwa drinka oraz sposób
serwowania sprawiły, że chciałam go koniecznie spróbować. Oczywiście drink
wyjdzie i bez miedzianego kubeczka, ale właśnie on sprawia, że Moscow Mule tak
przyjemnie smakuje :)
Składniki na dwie porcje.
Składniki:
1 piwo imbirowe (np. Gingers)
2 porcje wódki (100 ml)
Sok i skórka z 1 limonki
Dużo lodu
Przepis:
Limonkę należy sparzyć. Do każdego z miedzianych kubków
wlewamy porcję wódki (po 50 ml) oraz piwa (po 250 ml). Do każdego z dwóch
kubków wlewamy sok z limonki oraz dodajemy odrobinę skórki. Zawartość kubeczków
mieszamy i do drinków dodajemy dużo lodu. Podajemy od razu mocno schłodzone.
takiego drinka nie piłam, ciekawy :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, nie słyszałam o tym drinku : ) Mimo że jest mega prosty, smak zapowiada się ciekawie, a sposób podania robi duże wrażenie. Połączenie świeżego soku z limonki z piwem imbirowym powinno nieco stłumić smak wódki, przez co drink wyjdzie orzeźwiający i aromatyczny. W sam raz do popijania przy grillu i w długie upalne wieczory. No ale bez tradycyjnych miedzianych kubeczków to zaledwie połowa sukcesu, bo jednak oprawa też ma duże znaczenie. PS: Sprawdziłam nazwę i wbrew pozorom, nie jest to drink rosyjski :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJest dokładnie tak jak piszesz! Drink jest orzeźwiający a wódki w ogóle nie czuć! Z uwagi na to, że jestem rusofilką nazwa drinka od razu przyciągnęła moją uwagę, jednak sam fakt, że nie jest to drink prosto z Moskwy nie powstrzymał mnie przed jego wypróbowaniem i nie żałuję! :))
UsuńFajowy! Teraz zaczyna się czas na orzeźwiające drinki, bo słonko za oknem :)
OdpowiedzUsuńA serial oglądałam;) raczej nie moja bajka, ale zrobiony był mega (mąż się zachwycał).
Pozdrawiam!
Zaciekawiłaś mnie. Muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńOj! To chyba jeszcze nie dla mnie :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietna mieszanka.
OdpowiedzUsuńInteresujący. Ciekawe, skąd taka nazwa, bo z Moskwą ma niewiele wspólnego ;) W każdym razie akurat mam kubeczek miedziany, więc zrobię w nim i w zwykłej szklance. Ciekawa jestem, jaka różnica w smaku będzie.
OdpowiedzUsuń