Do stworzenia tego przepisu zainspirowały mnie kucharki ze stołówki pracowniczej w Czarnobylu. Podane przez nie naleśniki były tak pyszne, że będąc w ichnim sklepie musiałam dorwać mleczko w puszce, którym owe naleśniki polewały. Mleczko ma konsystencję bardzo podobną do sprzedawanych u nas słodkich mleczek w tubce :) Spróbujcie!
Składniki na 3 naleśniki (średnica ok. 20 cm):
1/2 szklanki mąki pszennej
100 ml mleka
100 ml wody gazowanej
1 łyżeczka błonnika owsianego
Olej do smażenia ok. 2 łyżek
Nadzienie:
150 g sera białego półtłustego
50 g serka homogenizowanego
5 połówek brzoskwini z puszki
3 łyżeczki cukru waniliowego domowej roboty
Przepis:
Składniki na ciasto umieszczamy w misce i miksujemy na gładką masę (niezbyt gęstą). Olej rozgrzewamy na patelni i smażymy po jednej chochli ciasta na rumiano z każdej strony. W międzyczasie ser mieszamy z serkiem homogenizowanym, cukrem i dodajemy pokrojone w kostkę brzoskwinie. Po usmażeniu naleśników nakładamy farsz i zawijamy je w rulon. Wierzch polewamy skondensowanym mleczkiem.
Mniaaam <3 Takie naleśniki to niebo w gębie.
OdpowiedzUsuńjakie słodziutkie naleśniki! chętnie bym zjadła szczególnie polane takim mleczkiem:)
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie , mniam ! zjadłabym ;p
OdpowiedzUsuńprzyznam szczerze, że jak przeczytałam tytuł posta, to się trochę zdziwiłam:) bo Czarnobyl nie kojarzy się najlepiej, ale jak zobaczyłam zdjęcie tych naleśników to przepadłam:) wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńMnie też ściągnęła nazwa miejsca, które wywarło wielki wpływ na moje życie (jak się okazało po latach). Przeszły mnie ciarki ale naleśniki faktycznie mogą być przepyszne..
OdpowiedzUsuńpychota!:) zjadłoby się jednego na śniadanie -bo dopiero co wstałam (już dawno nie miałam okazji by tak poleniuchować)
OdpowiedzUsuńoooja naleśniczki z takim mleczkiem muszą być pyszne!:)
OdpowiedzUsuńno nazwa jest "chwytliwa" zwraca uwagę ;)
OdpowiedzUsuńnaleśniki wyglądają pysznie.
gdy widzę TAKIE naleśniki... no nie mogę, od razu mam na nie ochotę... (ale nic dziwnego, naleśnikowy maniak)
OdpowiedzUsuńco za rozkosz dla podniebienia! :)
OdpowiedzUsuńboskie:) musiały smakowac wybitnie:) ładnie tak kusic?;p
OdpowiedzUsuńwyglądają tak przepysznie, że aż ślinka leci!:)
OdpowiedzUsuńto prawda panie na ichniejszej stołówce pracowniczej gotuja pysznie i ja także jadłam tam naleśniki ale i pyszny barszcz
OdpowiedzUsuńmnie barszcz nie porwał, ale za to zaserwowały nam kotlet i nikt nie wiedział czy to ryba czy kurczak :D
Usuńdobra nazwa :) a wszystko co choć troche przypomina mleko z tubki jest na mojej liście 'chcę to' :D
OdpowiedzUsuńZ Czarnobyla... brrrr... ale wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńAle nazwa;p Jutro chyba na obiad zrobię naleśniki;p
OdpowiedzUsuń