No to czas na obiad :)
Wpadłam na pomysł rosyjskich blinów, ale niestety brak mąki gryczanej ostudził mój zapał i zmusił szare komórki do wypróbowania czegoś innego... Więc stwierdziłam, że chcę bliny, ale ziemniaczane :D Nie wiem czy taka nazwa jest poprawna, ale nie są to placki ziemniaczane... ale chyba też nie do końca bliny... Potrzebujemy:
4 duże ziemniaki
1 cebulę
2 jajka
3-4 łyżki oleju ryżowego
Sól, pieprz
Ziemniaki trzemy na małych oczkach, tak samo cebulkę. Całość odciskamy i odlewamy wodę. Solimy, pieprzymy i dodajemy rozbełtane dwa jajka. Wszystko dokładnie mieszamy. Na patelni rozgrzewamy olej ryżowy i po jednej łyżce nakładamy "ciasto". Smażymy z obu stron na rumiano. Najlepiej podawać bliny ze śmietaną :) Ale równie dobrze smakują z łososiem lub sosem pieczarkowym.
jak zrobiłaś te urocze flagi?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
szana,
www.gastronomygo.blogspot.com
;)
Z jogurtu naturalnego 0% i barwnika spożywczego w żelu :)
Usuńapetyczne są..:)
OdpowiedzUsuńNie są to bliny, gdyż nie są na drożdżach.
OdpowiedzUsuń