Hej!
A coś mnie dzisiaj wzięło na małe co nieco :) i tak mój wzrok zatrzymał się na pomarszczonych już jabłuszkach... i w głowie zrodził się iście szatański plan ich niecnego wykorzystania :>Potrzebujemy (na 4 kokilki o średnicy 8cm):
2 małe jabłka
50g masła
1,5 łyżeczki syropu ryżowego
3 łyżki płatków owsianych
50g cukru
150g mąki
Odrobinę octu balsamicznego
Odrobinę przyprawy do piernika
Ciut wiórek kokosowych
Obrałam jabłka ze skórki, pokroiłam w kostkę, skropiłam octem balsamicznym, posypałam szczyptą przyprawy do piernika wymieszałam i przełożyłam do kokilek, przykryłam połową łyżeczki syropu ryżowego (na każdą kokilkę). Masło razem z mąką i cukrem wymieszałam aż powstała kruszonka. Na koniec wszystkie kokilki posypałam kruszonką z odrobiną wiórek kokosowych na górze :> I już!
Wsadzamy kokilki do piekarnika nagrzanego do 180C i pieczemy je przez 20 minut.
mmmmmmmmmmmm :)
OdpowiedzUsuńCrumble jest cudowne, ja najbardziej lubię z malinami i miodkiem :) polecam serdecznie wypróbować
OdpowiedzUsuńA ja od dwóch dni przymierzam się do crumble, bo mam w zamrażarce śliwki. Niby łatwe, a człowiek taki leniwy, hehe :P
OdpowiedzUsuńszatański plan i niebiański efekt :)
OdpowiedzUsuńEfekt smakowity ;)Crumble to coś co małe łasuchy lubią najbardziej
OdpowiedzUsuńuwielbiam crumble :)
OdpowiedzUsuńJa też wielbię ten deser. U mnie czeka na publikację od stycznia, albo lutego!
OdpowiedzUsuń